No to jazda
Po wyczerpującym wcześniej poście, dodam kolejny ;) Jak już wiadomo z wcześniejszego wpisu mam autko, zakupiłam go zupełnie hm... przypadkiem, szybką decyzją, 2 kwietnia. Dwa dni wcześniej widziałam autko i dodałam do zakładki ulubione, ale " sądnego " dnia który był jednym możliwym dniem na dokonanie zakupu, zadzwoniłam do sprzedawcy umówić się na wstępne oględziny. Pojechałam tam razem z osobami które się znają na sprawdzeniu autka przed kupnem. Wszystko gra, nic nie puka nic nie stuka dobrze śmiga no to bierzemy. Została spisana umowa kupna sprzedaży, wszystko pięknie wypełnienie, ale na pierwszy raz nie chciałam jechać, stwierdziłam że na sam początek wolę na spokojnie niżeli s trasę około 30km. Tak też było, po dojechaniu do domu postanowiłam że wraz z bardziej doświadczonym kierowcą wybiorę się na przejażdżkę do rodziny. Wsiadłam i po prostu pojechałam, przez miasto potem na trasie wszytko pięknie. Trochę żałowałam że od razu nie wsiadłam, no ale przecież